Dzisiaj jak do tej pory jest ładnie, szczególnie, że nie zamierzam już nic jeść :
-maca z twarożkiem i pomidorem 61kcal
-pikantny kurczakburger 305kcal
-kilka frytek od koleżanki ok. 50kcal
Czyli doskonale widać, że nie przekroczyłam 500, a tego maca to już odpuszczę, bo nie przekroczyłam limitu więc niby w porządku. Co prawda zamiast tego mogłam sobie na przykład zrobić warzywa, albo zjeść trzy kanapki zrobione w domu, ale już trudno. Najwyżej wieczorem będę głodna. Mam zamiar poćwiczyć brzuszki i może A6W i generalnie muszę poszukać jakichś ciekawych ćwiczeń na brzuch bo to co widzę w lustrze to jest tragedia i koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Damy radę.
P.S. Dwa pierwsze dni poniżej 500kcal. Kusi mnie ABC, więc chyba to sobie wliczę. W takim razie zostało mi 48 dni. To mniej niż dwa miesiące, przecież się nie poddam.
Edit: To ABC chyba od jutra, bo mama właśnie kazała mi zjeść pstrąga na obiad (410 kcal). Czyli razem dzisiaj wychodzi 826kcal. Będzie lepiej.
dokładnie i pełno nawalonych nastolatek, które chyba pierwszy raz widzą alkohol + napaleni faceci, totalnie nie moje klimaty :D ale skoro tu jest w stylu rockowym to może nie będzie wysypu plasticzków ;) alternatywy lepszej niż leniuchowanie w łóżku nie mam, choć zastanawiam się czy właśnie nie jest lepsze :D choć co racja to racja - domówki górą! ^^
OdpowiedzUsuńABC jest ambitne, ale jeśli nie sprawiają Ci problemu takie bilanse to trzymam kciuki :) choć masz rację, że te 300 kcal z kurczakbrugera można było zjeść w zdrowszy sposób ;) obyś wytrwała jak najdłużej na tej diecie ;**
nienawidzę diety ABC. Zawsze miałam ochotę zjeść mniej niż miałam wyznaczone. Wytrzymałam kilka dni. Zdecydowanie bardziej wolę dietę opartą na warzywach i białkach... ;]
OdpowiedzUsuńwytrwałości, bo tak naprawdę tylko tego potrzeba nam do szczęścia ; **
i tak masz bardzo ładny bilans :D:D na pewno sobie poradzisz
OdpowiedzUsuń