Ok, dzisiaj oficjalnie rozpoczęłam ABC z tym że od dnia 31. Generalnie zjadłam 480 kcal i byłam z siebie dumna i tak dalej, ale miałam dzisiaj cały dzień straszną migrenę i zjadłam dwie kanapki. Jest mi trochę lepiej i zamieniłam dzisiejszy dzień (500 kcal) na 31 (800 kcal). Dieta nie zawalona i ćwiczyłam i szkołę też ogarniam więc już jest luz.
P.S. Wiem już kiedy wykorzystam pierwszego jokera. W niedzielę rodzinny obiadek, postaram się oczywiście zjeść mało i jak najmniej oprócz tego tam. Generalnie na ten dzień planuję coś malutkiego na śniadanie bo to dobrze robi na metabolizm i potem oprócz tego co tam będzie już nic.
danie ABC z boku to genialna motywacja, mam nadzieję, że Ci się uda, nie lubię się trzymać tak różnych limitów dziennych.; ]
OdpowiedzUsuńNie mam problemu z kontrolą rodziców, od rana do wieczora w pracy. Jedynie babcia narzeka na moje jałowe jedzenie. buziaki ; *
podziwiam, że podejmujesz się tej diety. Ja bym nie umiała. A efekty są gwarantowane ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że idzie Ci tak dobrze i gratuluje. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję !:3
OdpowiedzUsuńTeż chciałbym w końcu zacząć..
Mi jest ciężko trzymać się określonych bilansów. Ty jesteś cudowna, świetnie, że podjęłaś się tej diety. Efekty na pewno będą. Trzymaj się, dodaję;)
OdpowiedzUsuńTo super, że opisałaś na boku na czym polega ABC! Wreszcie ktoś to spójnie opisał. ♥
OdpowiedzUsuń