niedziela, 23 września 2012

Pretty girls don't eat

Dzisiaj zrobiłam sobie głodówkę. W ogóle nie chce mi się jeść bo od rana jestem zajęta nauką :) Tak więc żyję sobie od rana na herbacie i... zjadłam ogórka kiszonego. Jak myślicie, czy mogę pozwolić sobie na zaliczenie tego dnia jako głodówki, czy powinnam zaliczyć tego ogórka, uznać bilans za niezwykle korzystny i głodówkę zrobić jutro? Pytam, bo sama nie jestem pewna, a nie chcę was oszukiwać twierdząc, że zrobiłam głodówkę jeśli wcale tak nie uważacie. Dzisiaj ćwiczyłam: 100 pajacyków, 200 brzuszków, 60 przysiadów, 20 pompek i A6W. To już 3 dzień i czuję się bardzo zmotywowana żeby kontynuować moją przygodę z tym ćwiczeniem, pomimo że cholernie się boję co to będzie jak zwiększy się ilość serii i powtórzeń, bo na razie miałam 2 serie po 6 powtórzeń i przyznam szczerze, że było ciężko, ale chciałabym to skończyć. Jak na razie  mój brzuch to zwisająca, galaretowa tragedia. Tak samo tyłek. Dziewczyny, ratunku, mam celluit! Boże, 16 lat a ciało 50 po czterech ciążach. Po krótkim namyśle poćwiczę jeszcze te partie. Dzisiaj was pospamuję thinspo pięknych brzuszków ;) Tak w ogóle, podobno mam blokadę na komentarze (ten obrazeczek, gdzie trzeba wpisać dwa słowa). Wie któraś jak się tego pozbyć?






P.S. Zrobiłam sobie słoik z wyzwaniami :) O taki: http://fitmiracle.blogspot.com/2012/09/system-motywacyjny-soik-wyzwan.html Dziękuję ci Savannah Grey za pomysł i ostatni post o motywacji, mega! I wam wszystkim, które tu wpadacie i zostawiacie swoje wsparcie w komentarzach. Uwielbiam was chudziny ;* 





3 komentarze:

  1. myśle że możesz to zaliczać jako głodówkę ;))
    z tymi komentarzami : projekt > ustawienia > posty i komentarze > włącz weryfikacje obrazkową > nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. głodówka jak nic ;p ogórek kiszony to małokaloryczna przyjemność, taka nagroda za wytrwałość ;)
    pozdrowienia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, to nieźle, głodówka 100%! :D Zapraszam do mnie






    motylki-pro-ana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń